Learning debt — dług wiedzy i umiejętności
TL;DR: Proponuję nowe podejście do nauki: Zdobywanie istotnej wiedzy i umiejętności jako część naszego życia. Gdy zostajemy z tyłu, powinniśmy to traktować jako formę długu i oczekiwać od samych siebie, że nadgonimy braki najszybciej, jak to możliwe. Z drugiej strony, pozyskiwanie przydatnej wiedzy, która nie jest standardem, to forma inwestycji.
Trudny problem ludzi tracących pracę
Gdy wprowadzane są nowe technologie, istotnym problemem społecznym jest utrata pracy przez część ludzi. Niektórzy sugerują im wówczas (czasem niegrzecznie), że powinni się przekwalifikować na jeden z rozchwytywanych zawodów, na przykład programowanie. W pewnych przypadkach to świetna rada. Miałem okazję obserwować już kilka osób na drodze zmiany zawodu z kasjera, marketingowca, nauczyciela czy pracownika fizycznego, na bycie programistą. We wszystkich znanych mi przypadkach była to ciężka droga, która zajęła od 9 do 12 miesięcy. Każdy z nich mówił mi potem, że jest bardzo zadowolony ze swojej decyzji, a jego życie zmieniło się na lepsze. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że jeszcze przed rozpoczęciem zmiany kariery wszyscy byli na bieżąco z technologią, używali komputerów i internetu oraz znali język angielski na poziomie przynajmniej średnio-zaawansowanym.
Nie wszyscy mają taki komfort. Wyobrażam sobie, że wielu kierowców czy górników może nie mieć jednej lub nawet żadnej z wymienionych umiejętności. Popatrzmy na te, które młodym mogą wydawać się oczywiste, a dla starszych wcale nie są:
-
Używanie komputera i internetu — każdy, kto został poproszony przez babcię: “Wnusiu, naucz mnie tego komputera” wie, że wcale nie jest to takie łatwe. Opanowanie obsługi myszki, klawiatury, ikonek, przeglądarki, itp. to długie godziny ćwiczeń. Jako ciekawostkę dodam, że Saper i Solitaire zostały dodane do systemów operacyjnych, aby uczyć się precyzji przy używaniu myszki.
-
Wyszukiwanie informacji — kolejna pozornie oczywista umiejętność, a w rzeczywistości diabelnie ciężka do nauczenia się. Załóżmy, że ktoś umie korzystać z komputera i przeglądarki, i prosimy go, aby znalazł nam jakąś informację. To wymaga pewnej wiedzy gdzie wejść (pewnie Google, Facebook, YouTube), co wpisać, jakie źródła wybierać, jak na nich znajdować informacje. Nauka tego to kolejne godziny wprawy.
-
Język angielski — wbrew temu, co się młodym wydaje, język angielski jest przeszkodą dla wielu osób. We wszystkich technologicznych branżach jest on wymagany, ponieważ większość wiedzy i treści jest publikowana właśnie po angielsku. A warto pamiętać, że spora część starszego pokolenia nigdy się go nie uczyła. Młodsze pokolnie natomiast nawet jeśli już się go uczyło, to przez lata nie miało okazji, by go używać. Nauka języka nie jest łatwa i trwa latami.
-
Uczenie się — gdy przestajemy się uczyć, zapominamy, jak to się robi i nauka przestaje być efektywna. To kolejna przewaga osób po szkole lub po studiach względem tych, którzy spędzili lata w jednym zawodzie.
Warto pamiętać, że bez tych umiejętności nauka programowania to nie 9 do 12 miesięcy, a dodatkowe miesiące czy nawet lata. Czy to jednak znaczy, że powinniśmy się poddać?
Gdzie są nastolatkowie?
Wyobraź sobie Krzysztofa i jego syna Michała. Krzysztof jest kierowcą od 20 lat, ale boi się, że straci pracę przez popularyzujące się autonomiczne samochody. Nie byłby wówczas w najlepszej sytuacji - zna się na historii i polityce (codziennie ogląda wiadomości i czyta gazety), na militariach, filmie i literaturze, ale nie potrafi korzystać z komputera i nie zna języka angielskiego. Nie ma praktycznie żadnej z wymienionych wcześniej umiejętności.
Jego syn Michał jest w zupełnie innej sytuacji. Nie jest co prawda zbyt ambitnym uczniem, zamiast tego woli grać w gry. Tak jak i jego znajomi codziennie spędza wiele godzin przy komputerze. Czasem pobiera pirackie gry czy filmy, a ponieważ większość jest po angielsku, siłą rzeczy już dawno się z nim osłuchał i mimo błędów gramatycznych, całkiem nieźle nim operuje. Poznał na czacie nawet trochę znajomych z innych krajów. Mimo, że nigdy nad tym świadomie nie pracował, ma rozwinięte wszystkie wymienione powyżej umiejętności.
Większość aktualnych rekrutacji na dobrze płatne pozycje wymaga umiejętności pracy ze współczesnymi technologiami oraz przynajmniej znajomości języka angielskiego. Uważa się to za zdolności podstawowe. Kto byłby na lepszej pozycji, gdyby Krzysztof i Michał zaczęli teraz jednocześnie szukać albo uczyć się do pracy w pożądancyh dziś zawodach, takich jak: programowanie, UX, grafika czy marketing? Obawiam się, że Michał. Krzysztof ma doświadczenie i etykę pracy, ale nie o potencjał tu chodzi, a o umiejętności.
Learning debt — dług wiedzy i umiejętności
Ktoś mógłby powiedzieć, że to niesprawiedliwe, że osoba po 20 latach ciężkiej pracy jest na gorszej pozycji niż 20-letni olewus. Czy to znaczy, że ten młodzieniec ma specjalną wiedzę i umiejętności? Raczej działa to w drugą stronę — świat poszedł do przodu i to Krzysztof został w tyle. Moim zdaniem (i zdaniem wielu rekruterów), umiejętności Michała są absolutnie podstawowe we współczesnym świecie. To, że Krzysztof ich nie posiada, powinien sam traktować jako pewien dług, który zaciągnął.
Dobrym pytaniem jest, czemu się tego nie nauczył? Rozmawiałem z wieloma osobami po 50. czy nawet 40. roku życia, które nie potrafią korzystać z komputerów, i odpowiedź zwykle jest taka sama: zakładali, że nie jest im to potrzebne i nie warto inwestować w to czasu. To bardzo niebezpieczne myślenie. Nie wiadomo, co przyszłość przyniesie, dlatego uważam, że należy braki tego typu traktować jak dług.
Oto kilka analogii pomiędzy normalnym długiem i tym odnoszącym się do wiedzy:
- z czasem narasta, jako że brak jednych umiejętności blokuje zdobywanie kolejnych (bez umiejętności obsługi komputera nie nauczysz się na przykład używania photoshopa albo obrabiania filmów),
- jest bardzo niebezpieczny, gdy następują duże zmiany w życiu,
- dobrym podejściem jest spłacenie go jak najszybciej.
Z drugiej strony zdobywanie użytecznych umiejętności to forma inwestycji:
- tworzy możliwości,
- może poprawić twoją pensję,
- może zwiększyć twoją wydajność, a przez to przynieść ci więcej czasu, który na przykład możesz zainwestować w kolejne użyteczne umiejętności,
- niektóre inwestycje się nie zwrócą, a inne zwrócą się z nawiązką.
To co powinniśmy robić?
Może nie będzie to nowa sugestia, ale powinniśmy codziennie zdobywać nową wiedzę i zdolności. To jest droga Learning Driven. Musimy być otwarci na zmiany i korzystać z okazji, gdy możemy nauczyć się czegoś nowego. Jak dostrzeżesz, że nowa technologia spopularyzowała się, nie broń się, zainteresuj się nią. A gdy zobaczysz, że brakuje Ci praktycznej umiejętności, która innym wydaje się oczywista, potraktuj to jak dług i postaraj się go spłacić jak najszybciej.